Świat na talerzu: marca 2014

poniedziałek, 24 marca 2014

TAJLANDIA: Tom kha gai (zupa z kurczakiem na mleczku kokosowym)

Długo milczałam, ale to dlatego, że i długie wakacje miałam. Ale już wróciłam. Z głową pełną inspiracji, smaków, zapachów i czymś ekstra. Podczas naszej podróży po Tajlandii jedno popołudnie poświęciłam na kurs gotowania. Cuda jakich się tam nauczyłam będę teraz sukcesywnie powtarzać w domu i przytaczać na blogu. A jeśli ktoś wybiera się do Tajlandii to z całego serca polecam szkółkę "Thai Charm Cooking School" w Ao Nang. Cudowne doświadczenie! Nawet Mauryc w pewnym momencie żałował, że nie zdecydował się wziąć aktywnego udziału, tylko obserwował i podżerał to co ugotowałam. 

Zupa kokosowa z kurczakiem podbiła moje serce, a i teściu był nią zachwycony, kiedy ugotowałam ją po powrocie. Lista składników jest może na pierwszy rzut oka dość egzotyczna, ale Yok, która prowadziła zajęcia dała nam kilka sugestii jak można pewne rzeczy zastąpić, jeśli w domu są niedostępne.

kuchnia tajska, zupa kokosowa z kurczakiem, tajska zupa

Składniki:
  • 200 ml mleczka kokosowego 
  • 100 g piersi z kurczaka
  • 1-2 łodygi trawy cytrynowej
  • 5-6 cienko pokrojonych plastrów galangal*
  • 3 listki limonki kaffir**
  • 4 papryczki bird chili
  • 3 boczniaki ostrygowate (oyster mushroom)***
  • mała cebula
  • 1 kostka rosołowa drobiowa
  • 2 łyżki sosu rybnego****
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • limonka
  • kolendra/szczypiorek
  • 1 łyżeczka pasty krewetkowej (ewentualnie)
Uwagi: Jeśli zamiast mleczka kokosowego udało wam się kupić śmietankę kokosową można ją rozrobić z wodą w proporcjach 1:1. W przeciwnym razie zupa będzie za gęsta. 
*ewentualnie do zastąpienia imbirem
**można zastąpić listkami cytryny. Tą swoją drogą można bardzo łatwo w domu wyhodować z pestki ;)
***ponoć hodowany i dostępny w Polsce, ale spokojnie można zastąpić grzybami shiitake, portobello czy innymi o dużym kapeluszu
****sos rybny jest tu znacznie lepszy, ale w ostateczności do zastąpienia sosem sosjowym. To też alternatywa dla wegetarian. 

trawa cytrynowa, liść limonki, tajkie przyprawy

thai ginger

grzyb ostrygowaty

tajskie przyprawy, kuchnia tajska
Oczywiście źle pokroiłam limonkę z przyzwyczajenia... Powinno się ją kroić na trzy części w przeciwnym kierunku niż na zdjęciu. Wtedy znacznie łatwiej wyciska się z niej sok
Żeby wszystko poszło szybko, ładnie i sprawnie, najpierw przygotowujemy sobie składniki. Papryczki chili walimy mocno płaską stroną tasaka :) Raz a porządnie. Im bardziej zmiażdżone tym ostrzejsza będzie potrawa. Trawę cytrynową w ten sam sposób miażdżymy, po czym kroimy nie za drobno (tylko białą część). Galangal jak już wyżej wspomniałam kroimy w cienkie plastry. Mój nie prezentuje się najładniej, ani nie są one specjalnie cienkie, ale to dlatego, że udało mi się kupić tylko mrożony i nie kroiło się go dobrze po rozmrożeniu. Listki limonki składamy na pół wzdłuż twardego nerwy, zgniatamy i odrywamy nerw. Te składniki stanowią "talerzyk smaku". 
Kurczaka kroimy na wąskie paski, grzyba targamy na takiej wielkości kawałki jak chcemy, cebulę kroimy na ćwiartki. Oto nasz "wypełniacz zupy". Szczypiorek i kolendra są do końcowej dekoracji. Kroimy nie za drobno. 

thai spices
talerzyk smaku ;)
Mleczko kokosowe doprowadzamy w garnku do wrzenia. Dodajemy "talerzyk smaku" i zmiejszamy ogień. Gotujemy tak długo, aż będzie wyczuwalny zapach wrzuconych przypraw. Dodajemy kostkę rosołową i kurczaka. Kiedy kurczak zrobi się w pełni biały, dodajemy cebulę i grzyby. Lekko mieszamy. Doprawiamy sosem rybnym, cukrem i sokiem z limonki. Zupa powinna być słodko-słono-kwaśno-ostra. Jeśli któregoś ze smaków brakuje dodajemy więcej danego składnika (sos rybny i pasta krewetkowa odpowiadają za słony smak, tradycyjnie Tajowie nie używają do gotowania soli). Mieszamy delikatnie i serwujemy natychmiast, przystrojone kolendrą i szczypiorkiem.

Mleczko kokosowe i "talerzyk smaku"
Zupa z "wypełniaczem" ;)
Pyszności! Użyłam w domu pięciu papryczek i zupa była dość ostra. Myślę, że trzy papryczki to bezpieczny wybór, cztery dla porządnego smaku, pięć dla lubiących bardzo ostre potrawy. Jeśli ktoś nie lubi ostrych potraw, zawsze można papryczki delikatniej rozgnieść. Tajowie jadają bardzo ostro, więc walą tasakiem w stół z papryczkami z całej siły ;) Aż się nasionka rozpryskują na wszystkie strony.