Pierwszy raz kiedy spotkałam się z tym ciastem byłam pewna, że to francuski wynalazek. Wiadomo, nazwa dość z francuska brzmiąca. Ostatnio jednak zrobiłam mały research i okazało się, że serek "Mon chou" jest marką holenderską (producent: Campina). Przepis na serniczek zresztą też zapożyczyłam ze strony owej marki. Postanowiłam nasze polsko-holenderskie święta osładzić tym pysznym i jakże prostym deserem.
Składniki:
- dwa opakowania serka "Mon Chou" (razem 200 g)
- 250 ml śmietanki
- 3 łyżki cukru pudru
- paczka ciasteczek "Bastogne" (kruche ciasteczka korzenne)
- 130 g masła
- puszka "Vlaaifruit" o smaku wiśniowym (bardzo mocno owocowa frużelina :D)
Uwagi: Nie wiem czy serek jest dostępny w Polsce. Jest on bardzo gęsty, tłusto-kremowy i delikatnie słonawy. Genialny do wszelkich cream cheese frosting, z którym generalnie miałam zawsze duży problem. Ciasteczka oczywiście można zastąpić innymi korzennymi lub nawet Digestive.
Frużelinę o ile dobrze pamiętam można kupić bez większego trudu, ale jak ktoś by wolał naturalnie, to ostatnio trafiłam na świetny przepis na owe mazidło na Moje Wypieki ;)
Frużelinę o ile dobrze pamiętam można kupić bez większego trudu, ale jak ktoś by wolał naturalnie, to ostatnio trafiłam na świetny przepis na owe mazidło na Moje Wypieki ;)
Ciasteczka kruszymy i mieszamy z roztopionym masłem. Dociskamy mieszankę łyżką do dna formy (ja użyłam o średnicy 22 cm). Myślę, że nie trzeba bardzo mocno dociskać.. ja się na spodzie wyżyłam, a potem trudno się nam kroiło. Serek z cukrem pudrem i śmietanką miksujemy na gęstą, jednolitą masę (ok, moja wcale aż tak jednolita nie była, a i tak się tego nie czuło) i wykładamy na ciasteczkowy spód. Schładzamy w lodówce przez około 2 godziny. Na wierzch wykładamy owocową warstwę et voila! Gotowe!
Ciacho spotkało się z wielkim entuzjazmem holenderskiej części rodziny oraz koleżanki, która wpadła w odwiedziny. Jest łatwe i szybkie do zrobienia, bez pieczenia, ale uwaga... znika jeszcze szybciej! ;)
Ale smakowicie wyglada- uwielbiam ciasta takiego typu ;)
OdpowiedzUsuńJusta :)
Przyznam, że ciacho było przepyszne, a najlepszym na to dowodem był mój Mauryc zajadający się ogromnym kawwałkiem, choć generalnie on do słodyczolubnych nie należy ;)
UsuńMniami, wygląda bosko. No i te wiśnie, mmm...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie, myślę, że jest tez bardzo smakowity.
OdpowiedzUsuńMyślę, że trudno kupić u nas wszystkie potrzebne składniki.
Serek można zastąpić mascarpone. Korzenne ciasteczka w Polsce tez są a wiśnie można zastąpić na przykład świeżymi owocami. Smacznego
UsuńRewelacja najlepszy sernik na zimno mmmmmm😋
OdpowiedzUsuń